Kiedy miałam siedemnaście lat, rozpoczęłam korespondencję z moją internetową przyjaciółką. Tradycyjną korespondencję. Co drugi wtorek zbiegałam po kilka razy dziennie do skrzynki, aby zobaczyć, czy list od O. już przyszedł, a potem aż do następnego poniedziałku zapisywałam drobnym maczkiem kolejne strony odpowiedzi do niej. Przeważnie listy ode mnie miały…